nie wiem jak to będzie. chciałabym, abyś był jak najbliżej. nawet wspominałeś o tym, że chciałbyś poszukać pracy gdzieś bliżej miejscowości, w której mieszkam, a tymczasem wyprowadzasz się jeszcze o 40 km dalej.. nie wiem co o tym myśleć, ale przecież ja nie mogę Ci zabronić tego. Ty sam nie jesteś z tego zadowolony, ale taką dostałeś pracę i nie opłaca się codziennie jeździć po 40 km. cholernie się cieszyłam, gdy powiedział, że poszuka gdzieś tutaj pracy.. jak małe dziecko, które dostanie długo wyczekiwaną, wymarzoną zabawkę. no i bum. nic nie ma. jeśli mogę prosić kogoś kto zarządza tym światem o jeszcze jedno, to proszę o to, aby on był jak najbliżej mnie.
Może przyjąć pracę, jechać te 40 km a między czasie szukać czegoś bliżej Ciebie. Choć to wcale nie takie łatwe, nie jesteście tak długo razem, nie ma ślubu, zaręczyn ani poważnych deklaracji. Nie można tracić szans na dobrą pracę czy rozwój ze względu na związek. Równie dobrze Ty kończąc szkołę możesz szukać pracy/dalszej szkoły tam :) My z Wilkiem mieliśmy możliwość mieszkania razem i ślubu rok temu. Zrezygnowaliśmy bo zaczęłam super studia i teraz mam super oferty pracy - a jak sama wiesz o pracę bardzo trudno. Nie można wszystkiego stawiać na sam związek.
OdpowiedzUsuńno ale wiesz... jeśli by płacił za wynajem mieszkania + dojazdy do pracy + dojazdy do mnie i do tego sprawy przyziemne takie jak jedzenie czy chociaż kupienie jakiś ubrań albo kosmetyków to też nie mało wyjdzie. także lepiej mieszkać tam, przejść się do pracy 15 minut i dużo zaoszczędzić. co do tego co będzie jak skończę szkołę, to fakt, chciałam studiować zaocznie w jego miejscowości i przy okazji pracować jeślibym coś znalazła. ale na razie martwimy się o to gdzie on będzie, co i jak.
UsuńJa mówię,że dobrze, że się wyprowadził. Bo nie można stawiać wszystkiego na związku, szczególnie wcześnie. Trzeba mieć też w życiu coś własnego, pewną przestrzeń i swoje cele mimo tego, że się z kimś jest. Oczywiście z głową bo związek to partnerstwo. Jednak jeśli ma pracę to się tylko cieszyć. Gorzej jakby nie było.
Usuńno tak, przez jakiś czas nie było i się o to martwiliśmy ;p ale jak już jest to są zmiany i wyprowadzka i trochę zamieszania z tym wszystkim. ale jakoś damy radę.
Usuńno fakt, wybacz. to "jechać te 40km" wzięłam za codzienne dojazdy.
No tak, a tak nie musi dojeżdżać więc luz... Do Ciebie będzie miał 30-40 min dłużej jechać. Ja się męczę z 540 km to dla was 300 niecałe to nic :P
UsuńJak już i tak dzieli Was dużo km to te 40 km nie będzie chyba przeszkodą w spotkaniach? Najważniejsze, że ma pracę.
OdpowiedzUsuńA pracując tam nie powinno być problemem szukania czegoś bliżej Ciebie. :)
Dacie radę! :)
no niby nie będzie. tylko po prostu wolałabym, żeby to było bliżej te 40km niż dalej. ale damy radę :) może coś znajdzie, czas pokaże.
UsuńTrzeba być cierpliwym i poczekać. :)
UsuńDzielące kilometry, są czasem jednak wielkim utrapieniem..
OdpowiedzUsuńmoże i czasem są, ale da się to wytrzymać i przezwyciężyć.
UsuńPo prostu trafi wam się sprawdzian życiowy, jestem pewna, że go zdacie. Odległość często stanowi dla związku duży problem, ale jest on do pokonania. Dacie radę. ;)
OdpowiedzUsuńmy na razie tą odległość pokonujemy i mam nadzieję, że nie stanie nam na przeszkodzie. :)
UsuńZgadzam się z Prostą. Mam takie samo zdanie jak Ona :)
OdpowiedzUsuńKochana, dobrze, że przyjął tą pracę. Takie testy będą z pewnością trudne dla Was, ale wierzę, że je przetrzymacie! :*
OdpowiedzUsuńteż w to wierzę! :*
UsuńNo, pozytywne myślenie ;*
Usuń:)
Wraz z mężem mieszkaliśmy od siebie około 120 km, czasami bywało i tak, że widzieliśmy się dwa razy na miesiąc. Dacie radę - my jesteśmy tego przykładem :)
OdpowiedzUsuńmamy około 300km do siebie. też tak będziemy się spotykać przez najbliższy rok. no chyba, że święta lub dłuższe wolne to na dłużej. i miło czytać o takich osobach, które sobie z tym poradziły. wtedy wierzę w nas mocniej :)
UsuńA Ty nie myślałaś o tym, żeby poszukać czegoś bliżej niego?
OdpowiedzUsuńja jeszcze mam szkołę do skończenia.
UsuńRozumiem, a co po szkole? Planujesz gdzieś bliżej niego się przenieść? Najważniejsze jest to, że serduszkiem jest przy Tobie i Ty przy nim, cała reszta nie ma znaczenia, kiedyś wszystko będzie inaczej, a ja wierzę w Was mocno. ;*
UsuńMyślę, że najważniejsze żeby się nie zniechęcić teraz. Nie marudzić, że daleko, tylko dalej w tym trwać. razem. Bo razem najbezpieczniej. Najlepiej.
OdpowiedzUsuńmasz rację, razem jest najbezpieczniej. najlepiej. i dopóki on będzie tego chciał razem ze mną będzie mi łatwiej wytrzymać ten czas.
UsuńMyślę, że takie podejście jest idealne.
UsuńTrochę takie sprzeczne...
OdpowiedzUsuńdlaczego?
UsuńNiby chce, a jednak się oddala.
Usuńmimo wszystko nie przestawaj wierzyć, nie wątp w Waszą miłość. to cierpienie zostanie Wam wynagrodzone.
OdpowiedzUsuńw nią nigdy nie zwątpiłam i nigdy tego nie zrobię. mam taką nadzieję, na razie muszę przeczekać ten rok, który będzie najgorszy. potem tylko z górki!
Usuńi nie waż mi się przestawać tak myśleć! sama przez to przeszłam, męczyłam się przez rok. warto. :)
UsuńMoże czasem coś nie idzie po naszej myśli, ale jak się wierzy, to wszystko z czasem trafia na właściwie tory.
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że i u mnie tak wszystko się potoczy.
UsuńJest blisko sercem, to jest najważniejsze.
OdpowiedzUsuńPowiem Ci coś... mam taką znajomą, bliską. Przez 1,5 roku między nią a jej facetem była cała Polska. Gdańsk walczył o bliskość z Krakowem. A dzisiaj razem mieszkają. Nie trać nadziei na to, że jeszcze będziecie przy sobie. Czasami trzeba na to po prostu poczekać. :)
czekam! i naprawdę sprawiłaś, że się uśmiechnęłam i jeszcze bardziej uwierzyłam w to, że nam się uda. :)
UsuńKilometry nie rozdzielają ludzi, którzy się kochają. Jedynie trochę komplikują sprawę. Ale ja wierzę w takie związki, w wielką siłę :)
UsuńOdległość to tylko kwestia kilometrów dzielących was. Ale przecież to tak odległość sprawia, że jesteście tak bardzo zbliżeni mimo wszystko. Pewnie, że chciałabyś, aby był bliżej, ale czy wtedy nie doszłoby do rutyny?
OdpowiedzUsuńczy każdy związek musi być na odległości, aby nie dochodziło do rutyny? wiem, że spotkanie po długiej nieobecności wygląda cudownie, ale nie można tak w nieskończoność.
UsuńTo chyba tak zostało przyjęte. Związek jest związkiem, czy to na odległość, czy z bliska. Nie można go stopniować, czy któryś z nich jest lepszy czy gorszy. To wartosć absolutna.
UsuńSkąd to znam... I też te 40km, choć z hakiem, 47 może, ale to nieważne. Ja olałam studia, nie chciałam być dalej, z jeszcze gorszym dojazdem. Pewnie, straciłam rok, teraz prawdopodobnie stracę drugi, ale już szukamy mieszkania i pracy dla mnie, więc chyba się opłacało...
OdpowiedzUsuńDużo masz jeszcze tej szkoły? Bo skoro chciałaś studiować u niego, to może i lepiej jednak, że nie przeniósł się do Ciebie... Wtedy pewnie Ty byś pojechała, on by został... Wytrzymacie!:)
ale to już nie jest 40km, tylko dodatkowe 40, czyli dzieli nas ponad 300km. miejmy nadzieję, że się opłacało! trzymam kciuki za to, aby coś jak najszybciej się znalazło :)
Usuńzostał mi rok szkoły, klasa maturalna. czyli do maja jeszcze. i fakt, kończę szkołę i jest plan, aby się do niego przeprowadzić i poszukać jakiejś pracy, a potem studia. więc mam nadzieję, że damy radę ten rok :)
a jeśli po pewnym czasie mu się odwidzi? jeśli te dzielące kilometry was rozdzielą? bierzesz to pod uwagę? powinnaś. życzę wam jednak by tak się nie stało.
OdpowiedzUsuńTo przykre, ale może los się odwróci i będzie mógł znaleźć pracę bliżej? Życzę Ci tego
OdpowiedzUsuńCiesz się z tego, to was umocni. ;) Ja znalazłam i studia i oferty pracy prawie 400 kilometrów od swojego Ukochanego i nie martwię się - zobaczyć się w weekend to przecież nie jest problem. Nie martw się, odległość nic nie znaczy.
OdpowiedzUsuńNie zawsze w życiu jest tak, że można mieć to, czego się chce. Niech chłopak zarobi, może z czasem znajdzie coś bliżej :)
OdpowiedzUsuńCzasami trzeba uzbroić się w cierpliwość. Macie jeszcze sporo czasu przed sobą. Pewnego dnia znajdzie pracę bliżej i będziecie mogli być razem. A teraz po prostu ciesz się, że możesz mieć tak bliską Ci osobę. A odległość tylko wzmocni wasz związek. Zobaczysz :)
OdpowiedzUsuń