niedziela, 31 sierpnia 2014

na początku wakacji myślałam, że będą to jedne z gorszych wakacji w moim życiu. praca po 12 godzin dziennie i do tego wszystkiego - zero spotkań z moim facetem. szybko zrezygnowałam z tego układu. także cały lipiec miałam wolny.
w ciągu tych dwóch miesięcy podjęłam pracę w trzech miejscach, jako pokojówka zagrzałam miejsce najdłużej. przepracowałam cały miesiąc. mimo tego, że jedna pani niesamowicie po dwóch tygodniach zaczęła mnie irytować. zacisnęłam zęby, i jak to ja, nie dałam się. były ostre kłótnie, ale miałam to gdzieś. nie będę dawała sobie jakiemuś babsztylowi wejść na głowę, skoro doskonale wiem co mam robić. ba, ona nawet chciała, żebym odwalała pracę za nią! akysz z takim układem! w lipcu M. przyjechał do mnie na tydzień. spędziliśmy cudownie czas, wylegując się na plaży. później ja pojechałam do niego na tydzień. przeżyłam z nim najcudowniejsze chwile. to dzięki niemu te wakacje nabrały jakiś kolorów. bo jakbym siedziała w domu to nawet nie miałabym z kim się spotkać, bo każdy w pracy. pokazał mi Toruń. wtedy uwierzyłam, że to ten jedyny. tak naprawdę, tak na zawsze. dlatego też oddałam mu się. co może niektórzy wyczytali na moim blogu. jest jedna rzecz jakiej żałuje, przefarbowałam się z rudego na ciemny brąz. i brakuje mi moich rudych kłaków! chciałabym do nich wrócić, ale nie będzie to łatwe z tak ciemnego koloru włosów. nieważne ile będzie to trwało, chcę znów rudy! czuję się w nim najlepiej. w sierpniu - gdy był długi weekend i dostałam w pracy, aż trzy dni wolnego pod rząd(!) wybrałam się do mojej miłości. tym razem Włocławek. i znów kolejne cudowne dni razem. nigdy nie sądziłam, że zasypianie przy nim będzie tak cudowne. kocham to, wiecie? i nie mogę się doczekać, aż będę mogła mieć to na co dzień. zobaczymy się za tydzień, idziemy na wesele. on pozna całą moją rodzinę i w końcu zobaczy mojego tatę! tata już nazywa go przyszłym zięciem. i jestem szczęśliwa, szczerze szczęśliwa.
od jutra zaczyna się szkoła, ostatni jej rok. także trzeba pogodzić wszystko ze sobą - wyjazdy i naukę do matury. zobaczymy czy podejdę do egzaminu zawodowego, co do niego nie jestem przekonana. szczerze powiedziawszy... chciałabym tę szkołę skończyć jak najszybciej :)

5 komentarzy:

  1. Mała!
    Wiem, że kiedy jesteś obok M. to nic innego się nie liczy. Troszkę się wkurzam, bo zapominasz o całym świecie, ale cóż...najwyraźniej tak już jest i tyle. Musisz mi to wybaczyć ;p Co do egzaminu zawodowego to we wrześniu będziesz musiała powiedzieć czy podchodzisz czy też nie do matury oraz egzaminu zawodowego. Tak przynajmniej ja będę miała, więc przypuszczam, że Ty też.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten rok nauki zleci bardzo szybko :)
    A wakacje cieszę się, że mimo wszystko były udane. :) A zasypianie obok Ukochanej osoby... nie ma nic piękniejszego chyba. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Niezłe podsumowanie :) Szkoda mimo wszystko,że tak mało było tego mężczyzny :) Bo w roku szkolnym będzie ciężej, ale życzę by był udany, by kolejne te długie wakacje były udane :) Bo rok minie nim się obejrzysz :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest takim promykiem, który rozświetla Twoje szare dni :) Cieszę się, że masz kogoś takiego w swoim życiu :) Wierzę, że to ten jedyny :)
    Natomiast co do włosów, jeśli nie boisz się ich zniszczyć to możesz pójść do fryzjerki na zdjęcie koloru, albo bardziej drastycznie sama rozjaśnić je rozjaśniaczem (na około 10-15 minut) i później zafarbować na rudy :) Ja jednak radziłabym Ci poczekać około 6-8 tygodni aż ta ciemna farba spłucze się nieco i wyblaknie :) Wtedy rudy kolor powinien już wyjść na włosach :)

    OdpowiedzUsuń
  5. To super, że masz takiego kogoś :)

    OdpowiedzUsuń